Według przeprowadzanych badań, w naszym kraju z zamienników materiałów eksploatacyjnych korzysta na przestrzeni ostatnich lat coraz mniej użytkowników urządzeń drukujących. Nie mniej zamienniki wciąż stanowią ponad połowę używanych tuszów – więcej na stronie. W popularności zamienników nie przeszkadza nawet fakt, że około 16% zamienników ulega awarii lub nie nadaje się do użytku już po rozpakowaniu czyli są fabrycznie wadliwe. Nie ma się co dziwić, kiedy uświadomimy sobie, że zamienniki są o 30% – 70% tańsze od oryginałów. Z ankiet firm zajmujących się badaniem rynku tonerów i tuszów wynika, ze dla 48% klientów najważniejsza jest jakość tuszów. Ale aż 68% klientów na pierwszy miejscu stawia cenę.
Mając to na uwadze firmy sprzedające drukarki robią wszystko, żeby przekonać czy lepiej powiedzieć zmusić klienta do kupowania oryginalnych tuszów. Jak już wspomniałem straszą utrata gwarancji na drukarkę. I to działa, zwłaszcza w przedsiębiorstwach, które kupują sprzęt komputerowy na przetargach. W specyfikacjach przetargowych zawsze kładzie się nacisk na to, aby zamienniki były oferowane tylko takie, których używanie nie spowoduje utratę gwarancji na drukarki czy urządzenia wielofunkcyjne. Nikt, zwłaszcza w dużej firmie czy instytucji nie narazi się na utratę gwarancji na drukarki warte nieraz setki tysięcy złotych kupując do nich zamienne tonery czy tusze. W przypadku sprzętu pogwarancyjnego takie obawy ma już mniej właścicieli firm.
Inne sposób na ochronę interesów przez producentów oryginałów to stosowanie patentów na technologię wytwarzania tuszów. W takim przypadku producent zamienników, aby działać legalnie zmuszony jest do zakupu takiego patentu, a wtedy produkcja zamienników przestaje być opłacalna. Albo też wykorzystuje nielegalnie takie patenty, działając niezgodnie z prawem. Pionierem i bez wątpienia liderem walki z konkurencja produkującą zamienniki jest firma Hewlett Packard. Wprowadziła ona nawet specjalny program dla krajów Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu o nazwie ACF, który polega na … donoszeniu na produkujących zamienniki materiałów eksploatacyjnych firmy HP. Telefonicznie, listownie czy też mailowo możemy zgłosić firmę, która produkuje zamienniki bez zgody HP, a wtedy oni zajmą się już resztą. Jak jest efekt działania programu nie wiem, ale biorąc pod uwagę niechęć Polaków do donosicielstwa raczej mizerny.